Dawanie innym wybaczenia pozwala na uwolnienie się od nich i siebie od wspólnych duchowych podróży karmicznych. To jest więcej niż opcjonalny krok w twojej podróży. Jest to od ciebie wymagane, po to abyś mógł przejść z karmy do stworzenia, ze ścieżki przeznaczenia do twojej roli współtwórcy ze Wszechświatem. Bez przebaczenia jesteś zablokowany od otrzymywania pełnego boskiego przewodnictwa, błogosławieństw, asysty i łaski, które pozwalają na radosne życie bez wysiłku. Dlatego też powinieneś stosować przebaczenie hojnie, w pełni do wszystkich.
Tak często to co musisz wybaczyć jest źródłem wielkiego bólu, pochodzącego od tych, co zranili cię do głębi duszy. Borykasz się z tym co zrobili, starasz się zrozumieć ich powody i motywacje i zastanawiasz się, dlaczego mogli być tak okrutni. Zadajesz sobie pytanie, czy można im wybaczyć, ponieważ uważasz, że mogłaby być to forma aprobaty lub akceptacji. Ale myślisz w ten sposób, ponieważ masz ograniczoną świadomość swojej z nimi podróży.
Prosimy cię o przebaczenie, abyś mógł zakończyć karmę - i to co wiesz o innych poprzez twój ból jest w tym miejscu, gdzie jesteś jego odbiorcą. W innych wcieleniach byłeś tym, który spowodował ból, świadomie lub nieświadomie i to co otrzymujesz teraz jest drugą stroną tego cyklu. Cykl się powtarza, ponieważ każdy przeżywa to, co zostało zrobione, po raz któryś z kolei, poprzez inkarnacje. Nie można cofnąć tego, co już zostało zrobione, ale możesz zatrzymać te cykle od ponownego powtarzania się poprzez decyzję wybaczenia.
Kiedy wybaczasz, koncentrujesz się tylko na kończącym się cyklu karmicznym. Nic innego nie jest częścią tej decyzji. Wyborem nie jest to, czy możesz wybaczyć innym, albo czy oni zrobili coś niewybaczalnego, ale czy ty chcesz zakończyć z nimi swoją karmę, być wolnym od tych cykli i wzorców, które stworzyli w twoim życiu. To jest wybór, którego dokonujesz dla siebie, abyś mógł uwolnić się od tych energii. Nie dokonujesz tego wyboru w imieniu kogoś innego. Więc wybaczaj hojnie, w pełni i całkowicie. Dawaj dar przebaczenia wszystkim w swoim życiu i uwolnij się od powiązań, które określały twoje życie do tego momentu, tak aby nowe ścieżki, możliwości i potencjał zostały dla ciebie otwarte.
29 listopad, 2010
Tłumaczenie: Krystal
Kochani,pzepraszam z gory za przydlugiego posta.I byc moze ni w piec ni w dziesiec przy tym temacie,ale skoro tutaj,to widocznie tak mialo byc.Jestem w w potrzebie,w wielkiej rozterce,byc moze ktos podsunie jakis pomysl,sugestie...Jak uwolnic sie od zwiazku z osoba,ktorej nie ma sie za duzo do wybaczebnia?To raczej mnie powinno sie przebaczyc;),bo ja zerwalam ten zwiazek.Po poltorej roku obserwacji,przemyslen doszlam do wniosku,ze nie bede w stanie zaakceptowac wszystkiego w tej osobie(bo sama siebie w pelni nie akceptuje,wiec co sie dziwic),a pewnych rzeczy przerobic(bezsilnosc wobec ego).Podjelam wiec sama decyzje o zakonczeniu zwiazku.Dla mojego partnera (wg mnie uzaleznionego od zwiazkow)to byla wielka tragedia,zreszta przez caly czas naszego bycia razem,dawal z siebie wszystko,a ja bylam na dystans.Szczesliwie jakos dalo rade z tymi zakonczeniowymi Bollywoodami,serialami brazylijskimi i innymi kiczowato-dramatcznymi koncami.Czulam ulge,ze mam spokoj i zlosc za te wszystkie teatry i caloksztalt przytlaczanioa mnie swoja miloscia lub potrzeba zlania sie ze mna w jedno.Minely 2 miesiace...I co?Wszystko(emocjonalnie)zapomnialam,przebaczylam,zrelaksowalam sie i teraz ja umieram z bolu z nim...Juz probowalismy po wczesniejszym zerwaniu.On jest zaborczy,nie daje mi oddychac,wchodzi,niezauwazawszy moich granic(moze ich wcale nie mam?),jest dla mnie zbyt intensywny.Gdybysmy sie znow zeszli pewnie byloby znowu to samo-moje przytloczenie,zlosc,dramyty.Odkad ujal sie duma i wcale sie ze mnba nie kontaktuje(wiem,ze gdybym zrobila pierwszy krok,doszloby do pojednania),ale jak juz pisalam-nie widze dla nas przyszlosci.A jednoczesnie(chociaz juz pare razy symbolicznie sie od niego odzielalam),ciagle jestem w tym zwiazku.Ego szaleje,podpowiada ponowne proby,tudziez neguje,pokazuje wszystkie roznice i to ,co mi w partnerze przeszkaza.Myslalam,ze im wiecej czasu uplynie,tym latwiej,a u mnie jakby odwrotnie.Zle zapomnialam i miotam sie,bo ciagnie mnie do niego baaaaaardzo.Fantazjapracuje,zaczynam powoli idealizowac partnera i myslec magicznie.Ze to wlasnie moje przeznaczenie,ze to ten wlasciwy partner,z ktorym mam do przerobienia to i owo(byc moze wlasnie to,przed czym ucieklam,bo nie widzialam mozliwosci przepracowania pewnych wzorcow).No i jestem ciagle,jak na chustawce.I now na dodatek....
ReplyDeletePozdrawiam!
Droga Anonimko,
ReplyDeletemoim zdaniem każdy problem życiowy należy rozwiązywać w aspekcie duchowości. Opisujesz tu klasyczny przypadek karmicznego związku, gdzie doświadczasz prawie wszystkie możliwe emocje.
1. Na Twoim miejscu, pierwszą rzeczą jaką bym zrobiła, to zdynstansowała się od tych wszystkich emocji, rozpoznając ich iluzoryczny charakter. Są one wytworem Twoich przekonań i prania mózgu, które przechodziłaś od dziecka. I nic dziwnego, ze teraz uznajesz je za swoje własne.
2. Praktykuj wyciszanie swojego umysłu i przebywaj więcej w przyrodzie i spokojnym środowisku, ciesząc się swoją własną autonomią.
3. Uświadom sobie, ze intensywne emocjonalne przywiązania do innych przysparzają się do Twoich rozterek. Tak naprawdę rodzimy się sami, umieramy sami i nasz jedyny prawdziwy, wieczny i najszczęśliwszy związek jest z naszą wyższą świadomością / Bogiem. Relacje z innymi ludźmi są bardzo tymczasowe i służą naszej duszy do lekcji karmicznych i wzrostu duchowego.
4. To ze masz problemy tzn ze jesteś we właściwym miejscu, bo możesz wiele się nauczyć dzięki nim. Kazdy człowiek przybywa na ten świat dwoistości w tym celu.
5. Zacznij praktykować bezwarunkową miłość do siebie, pewność siebie, godność i szacunek. Bóg kocha Cię bez żadnych osądów i akceptuje Cię dokładnie taką jaką jesteś w tej chwili. To musisz do siebie dogłębnie przyjąć. Wybaczanie zacznij od siebie. Opinia innych osób o Tobie nie liczy się, ponieważ nikt Cię tak naprawdę nie zna, tylko Bóg Cię zna najlepiej i zawsze daje Ci swoją wielką i bezwarunkową miłość. Jesteś absolutnie doskonała, zapytaj o to swojego ulubionego anioła czy mistrza w modlitwie i zobaczysz, czy otrzymasz inną odpowiedz.
6. Przestudiuj na blogu "Transformacja 2012" trzy przekazy Archanioła Metatrona. Myślę, ze będą one Ci bardzo pomocne.
7. Ze swoim partnerem możesz spędzać cenne chwile, jeśli tego tylko chcesz bez ponownego niefortunnego szczepienia się. Kto powiedział, ze tylko są dwa rozwiązania? Możesz cieszyć się jego towarzystwem po prostu widując się z nim od czasu do czasu w niezobowiązujących sytuacjach. Wszystko jest opcjonalne. Nikt tez nie może Ci narzucać swojej woli i mówić Ci co powinnaś myśleć, czuć i robić w swoim życiu. Nie żyjesz, aby uszczęśliwiać innych, jesteś tu tylko po to, aby wzrastać duchowo. Jeśli pomożesz sobie, automatycznie inni będą w Twojej obecności szczęśliwsi.
Pozdrawiam ciepło i życzę spokojnego, pogodnego ducha i pełnej autonomii!
Krystal
Nie wiem,czego nie przycisnelam,ale moj post nie ojawil sie wczoraj.
ReplyDeleteW kazdym razie,jestem bardzo wdzieczna Krystal,za uwage i wyczerpujaca,rzeczowa,madra,podnoszaca na duchu odpowiedz:)...
Dziekuje:)...